Koń – zwierzę z przyszłością

Wojewódzki Związek Hodowców Koni, jak co roku zwołuje walne zebrania członków zrzeszonych w kołach terenowych. W powiecie bielskim zebranie koła odbyło się 18 marca br. w sali konferencyjnej Starostwa Powiatowego w Bielsku Podlaskim.
Ilustracja do artykułu 100325-kon1.jpg

W spotkaniu uczestniczyli: inspektor Wojewódzkiego Związku Hodowców Koni Marek Niewiński, starosta bielski Sławomir Jerzy Snarski, Raisa Rajecka – wójt gminy Bielsk Podlaski, lekarz weterynarii z Powiatowego Inspektoratu Weterynarii w Bielsku Podlaskim Józef Brzana oraz około 50 członków i sympatyków koła.

Podczas spotkania dokonano podsumowania działalności za 2009 r. oraz przyjęto plan zadań na 2010 r. Uczestnicy spotkania wysłuchali również referatu pt. „Aktualna sytuacja w hodowli koni”, w którym przedstawiono zagadnienia dotyczące dotowania klaczy objętych programami ochronnymi. W poczet koła przyjęto też nowych hodowców, a mianowicie: Bazylego Sawczuka z Bielska Podlaskiego, Tadeusza Wyszkowskiego z Kalinówki, Grzegorza Polikatusa z Orlanki oraz Zygfryda Falkowskiego z Godzieb. Zebranie miało na celu przedstawienie trudności związanych z hodowlą, ale również nawiązanie współpracy na rzecz rozwoju hodowli koni na terenie powiatu.

Wspólne wysiłki hodowców koni oraz władz samorządowych i przedstawicieli instytucji związanych z rolnictwem sprawiają, że ziemia bielska jest dumna ze swoich hodowców i ich zwierząt. W bielskim kole zrzeszonych jest ponad 80 członków. Hodowców koni na tym terenie jest kilkakrotnie więcej. Zdobywane liczne wyróżnienia i nagrody na regionalnych i krajowych wystawach koni hodowlanych potwierdzają skuteczność wysiłków hodowców i wysoką klasę zwierząt.

Starosta bielski Sławomir Jerzy Snarski wręcza puchar

Starosta bielski Sławomir Jerzy Snarski wręcza puchar hodowcy koni Zdzisławowi Osmólskiemu z Łubina Kościelnego

W dowód uznania dla osiągnięć hodowlanych oraz za wkład w rozwój i propagowanie hodowli koni na terenie powiatu bielskiego starosta Snarski wręczył Zdzisławowi Osmólskiemu z Łubina Kościelnego puchar. Hodowany przez niego ogier Tabs, jest zdobywcą czempionatu ogierów starszych na Regionalnej Wystawie Zwierząt Hodowlanych w Szepietowie w 2009 r. Wójt gminy Bielsk Podlaski wyróżniła Włodzimierza Wyszkowskiego z Białej i Andrzeja Wiercińskiego z Łubina Kościelnego za rozwój i propagowanie hodowli koni w gminie.

* * *

Hodowcy koni od kilku lat organizują w Pulszach obchody swojego święta, patronowanego przez świętego Huberta, patrona myśliwych i jeźdźców. Był to belgijski biskup żyjący na przełomie VII i VIII wieku. Legenda głosi, że podczas polowania ujrzał jelenia z krzyżem lśniącym między porożem. Zwierzę przemówiło do niego ludzkim głosem, wzywając do porzucenia pogaństwa.

Dzień świętego Huberta przypada na 3 listopada i wtedy właśnie, a przynajmniej blisko tej daty, organizowane są biegi myśliwskie zwane hubertusami. Dawniej biegi te były prawdziwym polowaniem na zwierzęta – lisa lub jelenia.

Obecnie, w czasie święta koniarzy, uczestników biegu obowiązują odpowiednie stroje: czerwony żakiet, biała koszula, biały żabot lub krawat, białe bryczesy (spodnie do jazdy konnej), rękawiczki i czarne buty, a na głowie toczek. Inna wersja ubioru to tzw. strój dżentelmeński: marynarka w pepitkę, bryczesy, czarne buty, biała koszula, ciemny krawat i toczek. Dopuszczalny jest również strój taki, jak na zawodach jeździeckich. Jeździec powinien zadbać nie tylko o własny wygląd, ale i o konia. Należy go szczególnie starannie wyczyścić, rząd koński powinien wręcz lśnić czystością. Można też fantazyjnie spleść końską grzywę i ozdobić wstążeczką.

Bieg prowadzi master, jadąc jako pierwszy – pod żadnym pozorem nie wolno go wyprzedzać. Stawkę zamyka kontrmaster, który kontroluje, co się dzieje i czuwa nad ogólnym porządkiem i bezpieczeństwem. Jeźdźcy jadą w określonym szyku, którego nie wolno zmieniać. Zmiany chodów sygnalizowane są przez mastera głosem i ruchem ręki.

Pogoń za lisem rozpoczyna się na okrzyk mastera: „Lis!”. Pojawia się wówczas jeździec odgrywający rolę lisa, a uczestnicy biegu ruszają za nim w pogoń. Kitę zrywa się prawą ręką, po dogonieniu lisa z boku lub z tyłu. Jeśli lisia kita zostanie zerwana zgodnie z regulaminem biegu, master oznajmia: „Koniec biegu, lis złapany!”. Jeźdźcy wracają do stajni zgodnie z pierwotnym szykiem, z tą tylko różnicą, że obok mastera jedzie zwycięzca biegu.

Po powrocie do stajni master ogłasza, kto został królem biegu, a konie dekorowane są kolorowymi wstęgami. Po wyczyszczeniu koni jeźdźcy mogą trochę odpocząć, by wkrótce spotkać się przy ognisku.

W skład komitetu organizacyjnego Hubertus Pulsze 2010 weszli: ks. Andrzej Ulaczyk, proboszcz parafii w Wyszkach, Ryszard Perkowski, wójt gminy Wyszki oraz Piotr Łobasiuk, prezes Koła Terenowego.

Powrót na początek strony