Czas na usamorządowienie opieki zdrowotnej
Szpital powiatowy w Bielsku Podlaskim
Jest to ich odpowiedź na zapowiedzi rządu dotyczące centralizacji szpitali powiatowych. Na forach samorządowych, w Senacie RP i sejmowych komisji samorządu terytorialnego i polityki regionalnej oraz zdrowia toczą się dyskusje o przyszłości systemu opieki zdrowotnej. Według samorządowców wcale nie zapowiada się ona w różowych barwach.
Związek Powiatów Polskich, którego – przypomnijmy – jednym z wiceprezesów jest starosta bielski Sławomir Jerzy Snarski, w odpowiedzi na plany rządu i permanentne lekceważenie głosu ZPP w sprawie nie mógł milczeć. Związek opublikował prezentacje oceniające stan systemu opieki zdrowotnej w Polsce (w tym także na tle międzynarodowym), wskazując na przyczyny jego ułomności i ich skutki. Istotne jest także to, że negując stanowisko władz centralnych, ZPP przedstawił własną koncepcję uzdrowienia tego systemu.
Szpitale powiatowe w liczbie 301 (do których wliczają się także te pozostające pod zarządem miast na prawach powiatu) są tylko jednym z ogniw całego systemu opieki zdrowotnej. Należy do niego cała sieć instytucji, w tym także 13 instytutów medycznych prowadzących lecznictwo szpitalne, Istotną w tym momencie uwagą jest to, że Ministerstwo Zdrowia nadając szpitalom powiatowym status winowajcy zapaści całego systemu ochrony zdrowia pomija całkowicie fakt, iż w latach 2016-2019 z prowadzonych przez nie 13 instytutów medycznych prowadzących lecznictwo szpitalne aż 11 zanotowało straty netto w działalności operacyjnej. Żaden z nich nie odnotował dodatniego wyniku finansowego. Ich łączna strata na działalności operacyjnej wyniosła 212 mln zł. Tymczasem według ministerstwa to właśnie szpitale powiatowe, a raczej w jego przekonaniu złe ich zarządzanie, są przyczyną dysfunkcji całego systemu. Strona rządowa jednocześnie uparcie ignoruje argumenty samorządowców wskazujące na niezaprzeczalne fakty dowodzące czegoś wręcz przeciwnego. Przede wszystkim to szpitale powiatowe są akurat w mniejszym stopniu zadłużone, niż jednostki w mniejszym lub większym stopniu podlegające ministerstwu. Główną zaś przyczyną złego stanu systemu jest jego przewlekłe niedofinansowanie. Według danych Organizacji Współpracy Gospodarczej i Rozwoju, Polska przeznacza na ochronę zdrowia 4,3 proc. swojego PKB. Daje jej to zaledwie 25. miejsce na 27 krajów poddanych analizie! Dodajmy, że średnia w krajach OECD wynosi 6,53 proc. PKB. Biorąc pod uwagę nakłady na ochronę zdrowia „na głowę”, także zajmujemy jedno z ostatnich miejsc, a mianowicie 23.
Na temat przyczyn fatalnego stanu systemu ochrony zdrowia wypowiedział się Trybunał Konstytucyjny w orzeczeniu nr K 4/17 z dnia 20 listopada 2019 r. stwierdzając, iż „ciągłe i powszechne pojawianie się w wynikach finansowych s.p.z.o.z. straty netto […] nie jest tylko skutkiem nieudolności, braku profesjonalizmu czy należytej staranności osób zarządzających tymi zakładami i nadzorujących je, lecz także ma przyczyny obiektywne, zewnętrzne […] Wpływają one na zwiększenie kosztów niezależnie od najwyższej nawet staranności dyrektorów zakładów i sprawujących nad nimi nadzór jednostek samorządu terytorialnego”. A zatem przyczyną złego funkcjonowania systemu jest zła jego organizacja, brak środków i wadliwie przygotowywane regulacje prawne.
Związek Powiatów Polskich przeciwstawił rządowym planom centralizacji szpitali powiatowych własną koncepcję reformy ochrony zdrowia w Polsce. Jej osią jest usamorządowienie usług opieki zdrowotnej w pełnym zakresie. Do zadań powiatu należałoby zatem: profilaktyka zdrowotna i promocja zdrowia, zabezpieczenie podstawowych potrzeb zdrowotnych (podstawowa i ambulatoryjna opieka zdrowotna), opieka psychologiczna i psychiatryczna w środowisku, prowadzenie szpitali powiatowych oraz opieki długoterminowej w zakładach opiekuńczo-leczniczych i domach pomocy społecznej. Kluczowym problemem jest przy tym model finansowania tego systemu. ZPP przedstawia tu dwa warianty. Pierwszy opierałby się na przyjęciu, iż prowadzenie opieki zdrowotnej należy do kategorii zadań zleconych z zakresu administracji rządowej. Właściwym zatem sposobem finansowania byłby system dotacji. Drugim wariantem jest przyjęcie opieki zdrowotnej do kategorii zadań własnych powiatu, z jednoczesnym zwiększeniem jego dochodów własnych. Podstawową zaletą takiego ukształtowania systemu byłaby możliwość elastycznego dostosowania zakresu świadczonych usług leczniczych do lokalnych warunków i potrzeb, a także wykorzystanie potencjału samorządów gminnych w tym zakresie. Istotna stałaby się także możliwość zapewnienia lepszego dostępu do ambulatoryjnej opieki zdrowotnej, czy też stwierdzania zgonów przez lekarzy podstawowej opieki zdrowotnej. Dla mieszkańców powiatu ważne byłoby zwiększenie kontroli społecznej nad placówkami POZ.
Prowadzona już od grudnia ubiegłego roku debata publiczna nad przyszłym kształtem systemu opieki zdrowotnej w Polsce siłą rzeczy musiała doprowadzić do wykształcenia się różnych jego koncepcji. Ważne jest, że wreszcie wskazana została alternatywa dla obecnych rozwiązań prawnych i organizacyjnych, na których opiera się ten system, a ZPP wyznaczył nowe i oczekiwane kierunki reformy.
pd